sobota, 30 marca 2013
Rozdział 1
Jak zwykle szedłem do szkoły ze słuchawkami w uszach. Nie mogłem przestać myśleć o Harry'm. I jeszcze ta piosenka Stevie'go Wonder'a bardzo mi go przypominała. Włożyłem ręce do kieszeń od spodni. Poranki w Mullingar nie są jakoś specjalnie ciepłe. Nagle ujrzałem GO. Wyłonił się zza rogu. Odrzucił lekko głową w bok aby poprawić niesfornie spadającą mu na czoło grzywkę. Uwielbiam ten jego gest. Na nosie założone miał czarne Ray-Bany. Jego kraciasta koszula idealnie współgrała z czarnymi rurkami, które nieziemsko opinały jego chude nogi.
~~
Siedziałem sam na szkolnym parapecie. Wpatrywałem się w Styles'a i jakąś laskę migdalących się na ławce przed szkołą. A czy wspominałem już, że Harry lubi zaliczać każdą ładną panienkę w szkole? Codziennie ktoś nowy. Zakuło mnie trochę w sercu, ale jakoś przeżyję. Nagle Harry spojrzał na mnie kątem oka. Uśmiechnął się lekko a moje serce zabiło szybciej. Speszyłem się i odwróciłem głowę w inną stronę.
- No proszę, kto tu siedzi.. Horan..idziesz teraz ze mną, bo Harry cię wzywa. - zaśmiał się Tom, najlepszy kumpel Hazzy.
- Po co? - spytałem.
- Dalej ruszaj te swoje tłuste dupsko i chodź. - powiedział i pociągnął mnie za nadgarstek.
Wyrwałem swoją rękę z jego uścisku i szedłem za nim. A tak poza tym..czy naprawdę mam tłusty tyłek? Może i tak..ale dobra nie ważne.
Podszedłem do Harry'ego i tej jego panienki, i spojrzałem na niego pytającym wzrokiem.
- Co się tak gapisz na nas przez te okno, co? - spytał i objął ramieniem Mary.
Swoją drogą ta Mary jest bardzo naiwna i głupia. Ona liczy na coś więcej a Styles chce tylko ją zaliczyć. Uch a może to związek na serio tylko ja mam takie paranoje.
- Przepraszam. - powiedziałem lekko się rumieniąc.
Harry szepnął Mary coś na ucho a ona wstała i udała się w kierunku wejścia do szkoły.
- Siadaj. - rozkazał.
Posłusznie usiadłem obok niego.
- Brakuje ci jakiejś panienki? - spytał i położył rękę na moim udzie.
Zadrżałem i spojrzałem na niego zdziwiony.
- Nie..i zabierz tą rękę. - powiedziałem.
- Czyżby nasz Horan był pedałem? - spytał, szeptając mi to wprost do ucha.
Przygryzłem wargę, gdy zaczął ręką błądzić po moim udzie.
- Dlaczego tak sądzisz? I nie nie jestem pedałem. - powiedziałem nerwowo.
- To widać..mnie nie oszukasz. Dzisiaj o 11 w szkolnej łazience, jeśli nie przyjdziesz, w co wątpię, sam cie tam zaciągnę. - powiedział i zaśmiał się, po czym odszedł zostawiając mnie z małym zawałem serca.
_______________________________________
soł sorry że tak krótko, ale sami rozumiecie..święta etc.
A swoją drogą, życzę wam zdrowych wesołych! :) x
Prolog
Jestem Niall, Niall Horan. Mieszkam w Mullingar. Chodzę do szkoły, w której nie jestem zbyt lubiany. Jeśli nie jesteś nadziany forsą albo nie masz markowych ubrań nie liczysz się, jesteś wyrzutkiem społeczeństwa. Od jakiegoś czasu zaczęli mi się podobać chłopcy. Uch..no dobra jestem gejem. Nie lubię o tym mówić. Moja rodzina o tym nie wie i lepiej będzie jak się nie dowie. Od niedawna zacząłem bujać się w niesamowitym chłopaku. Harry Styles - uwielbiany przez dziewczyny chłopak z pięknymi loczkami, na myśl o których miękną mi kolana. Niestety on woli kobiety. On jest z tej jakby to powiedzieć..''wyższej sfery''. Nieraz zostałem wyśmiany przez niego i jego ziomków.
Zapisałem się do szkolnej drużyny piłkarskiej. Oczywiście zrobiłem to tylko po to, aby być przy NIM. Uch nawet nie wiecie jaki to niesamowity widok..Harry bez koszulki..Dobra, dobra zaczynam świrować. Nie jestem dobrym zawodnikiem. Najczęściej grałem na pozycji obrońcy i byłem najczęściej faulowany. Tak, przez kolegów Hazzy. Czasem loczek - lubię go tak nazywać - uśmiechnie się do mnie..ale..oj Horan robisz sobie żmudne nadzieje..
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
.jpg)
