niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 7

Dziś w nocy mało spałem. Wszystko mnie bolało. Ledwo co się poruszałem. Połknąłem już stos tabletek przeciwbólowych, lecz nic nie poskutkowały. Oprócz bólu fizycznego, jest jeszcze ten ból w sercu, którego nie załagodzę niczym. Miłość jest do bani...

Nagle zadzwonił dzwonek mojego telefonu, oznajmiając mi o nowej wiadomości:

'' Hej Horan x Mam nadzieję, że ci się podobało, bo to nie był ostatni raz x
Widzimy się dziś w szkole. Chcę ujrzeć twoją poobijaną mordkę.
Harry x''

O nie, nie..chce mnie przestraszyć. Cholera, muszę zmienić numer telefonu.

Leniwie wygramoliłem się z łóżka. Nawet nie miałem zamiaru zerkać w lustro. Gdy mama wczoraj mnie zobaczyła, była przestraszona. Nakłamałem jej, że chodzę na zajęcia dodatkowe z boksu. Na szczęście uwierzyła mi. Uh..dobrze, że widziała tylko twarz. Dokładnie przemyła rany, a na łuk brwiowy przykleiła plaster. Myślę, że nie jest tak źle.

Po zjedzeniu śniadania i dokładnej porannej toalecie byłem gotów do szkoły. Wciąż przerażało mnie to, jak chodzę. Wyglądało to mniej więcej jak chód starszej osoby.

Ledwie co zdążyłem na autobus. Wszystkie pary oczu spoczęły na mnie. Czułem się niezręcznie. Nałożyłem kaptur na głowę i usiadłem na ostatnim miejscu w autobusie. Obok mnie spoczął Liam, mój dobry kolega ze szkoły. Byliśmy przyjaciółmi, ale gdy ta cała sprawa z moją orientacją wyszła na jaw, on zaczął trzymać mnie na dystans. Rzadziej ze mną rozmawiał, wolał pisać SMS'y czy wiadomości na facebooku. Wolał nie pokazywać się ze mną publicznie i chyba w sumie mu się nie dziwie. No bo kto chciałby zadawać się z gejem?

- Hej stary, co się stało? Kto cię tak urządził? - spytał i ściągnął kaptur z mojej głowy.

- Nie ważne..a tak w ogóle, czy nie powinieneś siedzieć teraz w ''swoim'' towarzystwie? - zapytałem lekko marszcząc nos.

- To Harry, prawda?

Przygryzłem nerwowo wargę, a moje serce zabiło szybciej na dźwięk jego imienia. Kiwnąłem głową.

- Czy coś mu zrobiłeś? - kontynuował Liam.

- Możesz skończyć to przesłuchanie? Na prawdę nie mam ochoty odpowiadać na twoje pytania. Nie wiem czy robisz to z czystej troski, czy tylko po to aby rozgadać to całej szkole, ale na prawdę nie mam zamiaru ci się zwierzać. - powiedziałem i spojrzałem na niego. - Uszanuj to..

Liam skinął głową i wrócił z powrotem do Danielle, która była jego szczęściem już od ponad 5 miesięcy. W sumie to cieszę się jego szczęściem, lecz uważam, że Dan strasznie zmieniła Liam'a. Wcześniej był on zabawnym i infantylnym chłopakiem, teraz stał się bardziej poważny. Przecież wcześniej czy później musiał dorosnąć, co nie? Czasem chciałbym cofnąć czas i sprawić, żeby wszystko było tak jak dawniej.

Nawet nie wiem kiedy wysiadłem z autobusu i stałem na dziedzińcu szkolnym, gdzie tętniło życiem. W jednym kącie szkolne plotkary zawzięcie o czymś dyskutowały, w innym zaś kujony rozmawiały o nadchodzącym egzaminie z matematyki. Harry jak zwykle zajmował ławkę, którą uważał za swoją własność. Rozmawiał i śmiał się wraz ze swoją grupą i Mary.

Kiedy go zobaczyłem moje kąciki ust powędrowały ku górze. Z powrotem naciągnąłem na głowę kaptur i ruszyłem w stronę jednego z drzew. Usiadłem pod nim i wyciągnąłem moją ulubioną książkę. Do rozpoczęcia zajęć jeszcze trochę czasu, więc zdążę przeczytać kilka rozdziałów.

Kocham książki. Są moją ulubioną odskocznią od rzeczywistości. Dzięki nim zapominam o wszystkich problemach i zmartwieniach. Zupełnie odcinam się od świata rzeczywistego i przenoszę w świat fantastyczny, w którym mogę być wreszcie szczęśliwy i kochany.

Nagle poczułem, że ktoś wyrywa mi książkę z ręki. Spojrzałem w górę i ujrzałem roześmianego Harry'ego.

- Hm..a myślałem, że tylko baby czytają romansidła..A tak w ogóle twoja buźka wygląda ślicznie. - mruknął.

Wstałem i próbowałem wyrwać mu książkę z ręki. On zawzięcie ciągnął i śmiał się.

- No dalej, mocniej Horan! - powiedział.

Książka rozerwała się na pół. W ręce trzymałem jedną jej część, a Harry tę drugą. W moich oczach pojawiły się łzy. Rzuciłem połowę książki pod jego nogi i zabrałem swoją torbę. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę szkoły.

Zacisnąłem dłonie w pięści, a po moich policzkach zaczęły lecieć łzy.

_____________________________________________________________
Pisany przy albumie UAN, a i tak uważam, ze jest gówniany x

Dzięki za cierpliwość x

piątek, 19 lipca 2013

Dobra wiadomość - chyba x

Mam zamiar kontynuować to opowiadanie!

- rozdziały będą dłuższe
- jak na razie pojawiać się będą co tydzień (począwszy od jutra *sobota, 20.07.13*), możliwe że kiedyś się to zmieni
- dziękuję czytelnikom, którzy nadal tu zaglądają.
- jeśli nie lubicie fanficów o tematyce bromance nie czytajcie.
- jeśli rozdział będzie się spóźniał, nie martwcie się, pojawi się dzień (ewentualnie dwa) po terminie.
- jeśli macie jakieś prośby, pytania etc najlepiej piszcie na mojego twittera @JuliaDirection2

Love you all x